sobota, 24 maja 2014

Saga Saska: Morze Trolli



793 rok.
Czerwiec.
Święta Wyspa Lindisfarne. Northumbria. Północno-wschodnie wybrzeże Anglii.


Jest ciepły czerwcowy dzień. Słońce świeci wysoko i mocno, małe chmurki leniwie płyną po nieboskłonie. Wiatr znad morza przynosi zapach soli.

Mnisi z klasztoru Lindisfarne zajęci są swoimi codziennymi obowiązkami - modlitwą, przygotowywaniem porannego posiłku, doglądaniem kwiatów w ogrodzie, zajęciami w skryptorium. Wydawałoby się, że dzień jak każdy inny.


Jednak dzień ten okazał się tragiczny, a to co zdarzyło się na Lindisfarne odbiło się echem w ówczesnym świecie.


Późnym rankiem bowiem, bracia z klasztoru zauważyli na horyzoncie łodzie, szybko zbliżające się do wyspy. Nie były to jednak żadne znane im łodzie, a wielkie drewniane łodzie, których dzioby wyrzeźbiono na podobiznę smoków i węży. Na pokładzie natomiast siedzieli rośli, długowłosi mężczyźni odziani w zbroje i hełmy, uzbrojeni w miecze i tarcze.
Niektórzy mnisi wyszli im na powitanie.

- Patrzcie bracia, mamy gości – mówili. Jaka miła niespodzianka.

To, co nastąpiło potem można określić jednym słowem. Rzeź.
Ludzie Północy wyskoczywszy ze swoich łodzi skierowali się w kierunku klasztoru Lindisfarne i nie podejrzewających niczego mnichów.

Cięli i rąbali. Patroszyli. Bezcześcili. Łupili.

Krew mnichów splamiła ogrody i klasztor na Świętej Wyspie, a Ludzie Północy załadowali swoje łodzie skradzionymi artefaktami i wrócili na wschód. Chciałoby się rzec „by nigdy już nie wrócić.”
Jednak to był dopiero początek ich najazdów.

Echo tych wydarzeń szybko odbiło się przez krainy, dochodząc do każdego anglosaskiego króla.
Mimo, iż mógłbym kontynuować historię wikińskich wypraw łupieskich na zachód, skupię się na książce.

Morze Trolli to pierwsza, obok Dzikiego Ognia i Szkoły Bardów, część trylogii fantasy Nancy Farmer zwanej Sagą Saską (eng. The Saxon Saga).


 Morze Trolli


Akcja powieści rozgrywa się w tym samym czasie co pierwszy najazd wikingów, jednak ma miejsce w małej anglosaskiej wiosce na stałym lądzie niedaleko wybrzeża, w Northumbrii.
Jednymi z głównych bohaterów są siedmioletni chłopiec Jack, jego młodsza siostra Lucy, oraz mieszkający w starej rzymskiej posiadłości na obrzeżach wioski Bard. Początkiem czerwca Jack, który został wysłany by pomóc Bardowi, dostaje propozycję zostania jego uczniem i po konsultacji z rodzicami wraca z Bardem by rozpocząć naukę.
Niedługo potem morze wyrzuca na brzeg dziwną skrzynię, którą znajduje Jack. Znalezienie owej skrzyni zwiastuje straszne rzeczy. Ta skrzynia zawiera bowiem substancję, dzięki której wojownicy stają się berserkerami i wpadają w szał bitewny, a należy do nikogo innego jak do jednego z Ludzi Północy. Oznacza to, że niedługo do brzegu Northumbrii, co jest bezpośrednim zagrożeniem dla wioski, wylądują Ludzie Północy. Jack i Bard ostrzegają zatem mieszkańców, a sami podejmują się zadania utkania magicznej mgły, która będzie w stanie ukryć wioskę i zmylić najeźdźców. Niestety zza morza zostaje wysłana Zmora, przez którą Bard traci rozum, a w wyniku innych nieszczęśliwych okoliczności Jack i Lucy zostają porwani przez Ludzi Północy i zabrani na wschód, do wybrzeży Norwegii gdzie leży wioska Olafa Jednobrewego, wodza wikingów.
Tam jednak nie kończą się przygody Jacka, Lucy i nowo poznanych wikingów, Olafa i Thorgil. Sięgnijcie po Morze Trolli, by razem z bohaterami udać się w podróż do jednego z dziewięciu światów Yggdrasila; do samego serca królestwa lodowych trolli, Jotunheimu.


Pierwsza część Sagi Saskiej została napisane jako odpowiedź Nancy Farmer na atak terrorystyczny 11 września 2001 roku. Jest to książka, której zadaniem jest, podobnie jak piątej części Harry’ego Pottera, przedstawienie terroryzmu i ewentualnych sposobów radzenia sobie w sytuacjach zagrażających życie; pokazanie dzieciom w bezpiecznych warunkach, że czasem ludzie robią złe rzeczy w wyniku czego dobrzy ludzie umierają; ukazanie wielokulturowego świata, który nie jest tak prosty jak się wydaje.
Tak jak nie ocenia się książki po okładce, tak nie można oceniać ludzi po tym jak wyglądają, kim są, skąd pochodzą i w co wierzą. Każda moneta ma dwie (lub więcej) strony, a pozory mogą mylić. Ludzie Północy to nie tylko brutalni wojownicy, którzy chcą tylko rabować, palić i gwałcić; są również ludźmi, którzy mają domy, rodziny, i dbają o siebie nawzajem. To, że ktoś należy do innej kultury nie znaczy, że jest gorszy.

Morze Trolli jest mimo wszystko książką dla dzieci i pomimo korzystania przez autorkę z wielu źródeł historycznych nie jest to książka historycznie-dokładna. Atak na Lindisfarne miał rzeczywiście miejsce; pojawiają się faktyczne postaci historyczne jak Ivar Bez Kości i Sigurd Wężowe Oko; lub też bardziej legendarne niż historyczne, jak Beowulf, Grendel, Jack, Jill, czy Ratatosk. W Sadze Saskiej dochodzi również do zderzenia trzech mitologii – celtyckiej, nordyckiej i saskiej – których motywy możemy podziwiać w książkach.

Polecam tę książkę (i dwie kolejne części, które opiszę w osobnych postach), z jednego prostego względu: to po prostu świetna przygoda.
Dla mnie, jako odtwórcy historycznego, który prywatnie zafascynowany jest mitologią nordycką ta książka to kolejna rzecz w tych klimatach, w którą mogę się zagłębić.

A że również jestem fanatykiem jeśli chodzi o literaturę fantasy – tym lepiej!



czwartek, 8 maja 2014

Wardruna



Muzyka.
Nieodłączny element naszego życia.
Zawsze towarzyszy nam jakaś muzyka, nawet kiedy niczego nie słuchamy. Może to być szum drzew i liści na wietrze, śpiew ptaków, odgłosy owadów w ciepły letni dzień, zimowa cisza padającego śniegu i zawodzenie wiatru, stłumione odgłosy zbliżającej się burzy i w końcu muzyka deszczu.


Wardruna

Moja przygoda z Wardruną zaczęła się od utworu Solringen. Od razu się w nim zakochałem. Następny był Jara. Oba są moimi ulubionymi aż do teraz. Kiedy zamykałem oczy słuchając Solringen czułem się jakbym podczas normalnego spaceru po okolicznym lesie, w ciepły, acz pochmurny letni dzień, trafił do serca lasu. Jednak to serce lasu jest oddalone w czasie o tysiące lat. I w tym oto sercu lasu trafił na zgromadzenie podczas odprawiania rytuałów.

Jara również przeniosła mnie do lasu, jednak dużo starszego; do pierwotnej puszczy, w której żyją mity, a czasami na skraj lasu, w cieniu drzew, wychodzą kobiety w drewnianych maskach. Podróżując w głąb lasu podróżuję w podświadomość tysięcy ludzi, przez Czas, przez różne epoki.

Wardruna jest właśnie zespołem, który przeniesie Cię do innego świata. Ich muzyka przesiąknięta jest magią i szamanizmem. Jest to jednak mroczna magia, zbyt długo zapomniana, lecz powracająca do naszego świata dzięki Wardrunie. Ich utwory przeniosą Cię do mrocznego letniego lasu we mgle; na lodowe pustkowie, krainy wiecznej zimy; do najstarszego lasu, puszczy, w której spotkasz mity, a oprowadzać Cię będą kobiety w drewnianych maskach; do miejsc, w których odprawiane są zapomniane rytuały.

Mówiąc krótko: te utwory zabiorą Cię do innego świata; mrocznego świata gdzie starzy bogowie i potwory kroczą między ludźmi, a rytuały są pamiętane i nadal mają swoją moc.


Informacje dodatkowe

Jak na razie Wardruna wydała dwie płyty: Gap Var Ginnunga i Yggdrasil. Z początku przesłuchałem wszystkie utwory z obu płyt i, jak wcześniej pisałem, zachwyciły mnie jedynie Solringen i Jara. Jednak później, stopniowo, zacząłem ponownie słuchać pozostałe utwory. Od czasu usłyszenia Solringen minął prawie rok i z 23 utworów nie podobają mi się może dwa. Reszta jest absolutnie wspaniała i polecam je Wam wszystkim.

Oczywiście każdy czuje coś innego podczas słuchania muzyki. Ja chciałem opisać zespoły i ich muzykę oraz swoje odczucia, całkowicie subiektywne, mając jednak nadzieję, że ktoś czuje lub poczuje to samo.